Do kanapek ciągle tylko ser - szynka - tuńczyk - ser - szynka - tuńczyk... Postanowiłam więc coś zmienić i przypomniałam sobie o paście, którą robiłam chyba z rok temu, kiedy zaprosiłam moją Siostrę z chłopakiem na kolację. Trochę mi się wtedy przedłużyło w pracy, więc czasu było mało. Zajrzałam do lodówki i znalazłam groszek. Wtedy zrobiłam pastę z groszku konserwowego, jednak ze świeżego czy mrożonego jest dużo lepsza. Świetnie smakuje z tostowanym chlebem!
Składniki:
- 1/2 opakowania mrożonego groszku
- 1 duży ząbek czosnku lub 2 mniejsze
- 2 łyżki oliwy
- Przyprawy: suszone warzywka, sól, ew. pieprz
Groszek zalewamy dosłownie odrobiną wody, tak żeby go nawet nie przykrywała, z solą i suszonymi warzywkami lub gotujemy na parze ok. kilku minut, dopóki nie będzie miękki. Wrzucamy groszek, czosnek, wlewamy dwie łyżki oliwy i miksujemy. Gdyby było za gęste można dodać odrobinkę wody spod gotującego się groszku. Dodajemy sól i pieprz do smaku.
uwielbiam kanapkowe pasty, ale groszkowej nie miałam jeszcze okazji próbować. wygląda pysznie!
OdpowiedzUsuńKoniecznie wypróbować, mam akurat tylko groszek konserwowy, ale myślę, że i tak będzie pyszna :)
OdpowiedzUsuńJa też jestem ogromną fanką past do chleba! Jedyne jakie umiem zrobić to takie trochę prostackie - z rybą albo jajkami. Ale ta z groszkiem wygląda super! Dobra na zimę, taka zieleń cieszy oko :)
OdpowiedzUsuńświetna, świetna!!
OdpowiedzUsuńbez dwóch zdań urozmaici i rozweseli kanapki przy tej szarudze za oknem.