sobota, 21 września 2013

Kurczakowy misz-masz

Czasem chce się zrobić coś, a wychodzi coś innego. Czasem to coś innego wychodzi lepsze niż to, co chcieliśmy zrobić wcześniej. I stąd się właśnie wziął misz-masz. Cóż, nie wpadłam na żadną inną nazwę - to takie właśnie pomieszanie wszystkiego.

A zaczęło się wszystko od tego, że Kindze, koleżance z pracy, chłopak naprawił frytkownicę. Jako że obie jesteśmy wielkimi fankami ziemniaków pod każdą postacią (choć ja jej nawet do pięt nie dorastam) to umówiłyśmy się, że ona zrobi smażone talarki ziemniaczane, a ja jakieś mięsko do tego. Eh, talarki... duuuużo talarków :)

No i tak sobie wymyśliłam, że zamiast robić zwykłego cycka zrobię podrasowane kotleciki. No i w sumie kotleciki trochę wyszły - akurat dla Filipa, ale później mi się zaczęło trochę nudzić i całość wymieszałam w jeden wielki rozgardiasz. I następnym razem zostanę przy tej drugiej wersji!

Składniki:


  • 1 pierś z kurczaka
  • 1 cebula
  • 1/2 czerwonej papryki
  • 1 jajko
  • Ser żółty
  • Suszony lubczyk
  • Słodka papryka w proszku
  • Sól
  • Oliwa spod suszonych pomidorów (lub zwykła do marynaty)

Kurczaka pokroiłam w bardzo drobną kostkę i zalałam oliwą spod pomidorów (w końcu kocham suszone pomidory i wszystko z nimi związane!). Zamarynowałam mięso dzień wcześniej, ale takiej piersi, jeszcze drobno pokrojonej, wystarczy i pół godziny.

Pokroiłam drobno cebulkę oraz paprykę i podsmażyłam je na oliwie. Dodałam do odsączonego kurczaka. Wbiłam jajko, posoliłam, dodałam słodkiej papryki i lubczyku po ok. łyżeczce. Starłam twardy, długo dojrzewający ser i wszystko dokładnie wymieszałam.



Na początku smażyłam placuszki, ale później zmieniłam taktykę i wszystkim polecam jednak taką mieszankę. Jest przepyszna. Wszyscy się objedliśmy, ale każde z nas miało ochotę na dokładkę. Może nie wygląda super - ekstra, ale tak smakuje :)


czwartek, 19 września 2013

Naleśniki po chińsku





Jutro piątek. Nie żebym się jakoś specjalnie przejmowała, ale zawsze można wykorzystać ten fakt, żeby zjeść coś bezmięsnego. Zwłaszcza, że dziś mieliśmy całkiem ciężki kurczakowy misz-masz (przepis wkrótce). Od jakiegoś czasu chodził za mną chińczyk, a i gdzieś po głowie kołatały się naleśniki. A że czasu ostatnio jak na lekarstwo to co się będę rozdrabniać? Zrobiłam 2w1!


Składniki:

Na ciasto (z tego przepisu):


  • 1 1/2 szklanki (0,33) mąki pszennej
  • 2 szklanki mleka
  • 1 jajko
  • szczypta soli
  • 1/2 łyżki oliwy



Na farsz:

  • 1 1/2 mrożonki chińskiej
  • Sos chilli słodko - ostry
  • ew. pieprz cayenne
  • ew. prażona cabulka


Dziś odkryłam przez przypadek mistrzowskie proporcje jeśli chodzi o ciasto naleśnikowe (więcej o moich zachwytach możecie sobie przeczytać w poprzednim wpisie :P). Usmażyłam 9 naleśników, a kiedy już to zrobiłam to zabrałam się za ekspresowe nadzienie.

Mrożonkę raz-dwa bez rozmrażania na patelnię, zostawiłam ok. 6 minut - tak, aby warzywa były jeszcze chrupiące. Posoliłam i dodałam pieprzu cayenne. Oczywiście, jeśli ktoś nie trawi aż tak dobrze ostrości jak my to może ten składnik pominąć. Podlałam dość obficie sosem chilli (bo lubię), dokładnie wymieszałam i nałożyłam na naleśniki (można w tym momencie również dodać prażonej cebulki).

 

Naleśniki - najlepszy przepis podstawowy



Ostatnio gdzieś w pracy usłyszałam rozmowę o tym, że koleżanki nie umieją robić dobrych naleśników. Pocieszałam je wtedy, że zawsze pierwsze naleśniki są do wyrzucenia, nie ma co się martwić. I dziś, kiedy zabrałam się za naleśniki po chińsku udało mi się wymieszać ciasto idealne! Naprawdę, byłam w głębokim szoku, bo nawet jeden naleśnik się nie zmarnował, a nawet mojej wysłużonej patelni nie smarowałam żadnym tłuszczem! Od teraz zawsze naleśniki będę robić z "miarką" :)

Składniki:


  • 1 1/2 szklanki (0,33) mąki pszennej
  • 2 szklanki mleka
  • 1 jajko
  • szczypta soli
  • 1/2 łyżki oliwy




Mleko, mąkę, jajko i sól dokładnie wymieszałam rózgą, dość długo - tak, aby je napowietrzyć. Zostawiłam na godzinkę do odpoczynku (ale bardziej mojego i zagrzania się w ten paskudny, jesienny dzień :P), po czym dodałam oliwę, znów dobrze i energicznie wymieszałam.

Nalewałam na gorącą patelnię po ok. pół chochelki, dokładnie rozprowadzałam i smażyłam do uzyskania odpowiedniego przyrumienienia po obu stronach. 

Po usmażeniu odkładam naleśniki zawsze na talerz, który przykrywam drugim - choć na chwilkę. Tak robiła moja Babcia - dzięki temu naleśniki są miękkie i łatwo się dają formować.

Z tego przepisu usmażyłam 9 naleśników.





środa, 11 września 2013

Pomidorowe mielone



Niby zwykły mielony, a niestandardowy dodatek tak zmienia jego smak! Skąd pomysł? Miałam robić spaghetti z mięsem, ale tak sobie pomyślałam, że ciągle tylko makaron i makaron, a kotlety bardzo rzadko jemy. Żeby połączyć te dwa dania wymyśliłam sobie takie oto pomidorowe kotleciki mielone.

Składniki:


  • 20 dkg mięsa mielonego 
  • 1 cebula
  • 2 łyżeczki koncentratu pomidorowego
  • 2 łyżki otrębów
  • 1 łyżka mąki pszennej razowej
  • 1 jajko
  • Sól
  • 1 łyżeczka słodkiej papryki
  • Pieprz cayenne
  • 2 łyżeczki suszonych warzywek

Do mięsa (u mnie indycze) dodaję koncentrat, jajko, przyprawy, dwie łyżki otrębów i  jedną mąki razowej. Całą cebulę ścieram na najmniejszych oczkach  tak aby była przyprawą, a nie składnikiem. Całość dokładnie mieszam i odkładam na pół godziny, aby wszystkie składniki się zawiązały.



Po tym czasie zaczynam lepić niewielkie kotleciki - wielkość wedle gustu. Nie panieruję ich.


Układam na bardzo rozgrzanym tłuszczu po kilka minut z każdej strony (drugą stronę pod przykryciem) aż będą zarumienione.

Podałam z ziemniakami i ogórkiem kiszonym - czego można chcieć więcej?



sobota, 7 września 2013

Zupa z czerwonej soczewicy



W związku z ostatnim łapaniem letnich dni mało czasu spędzam w domu, przez co też mam mniej czasu na gotowanie i tym bardziej doceniam ekspresowe przygotowywanie potraw. Dziś przedstawiam błyskawiczną, a jednocześnie i sycącą, zupę z soczewicy.

Składniki:


  • 1 kubek czerwonej soczewicy
  • 2/3 kubka ryżu
  • 1 puszka pomidorów lub 4 świeże
  • 2 l wywaru
  • 2 łyżeczki suszonych warzywek
  • 1 łyżeczka słodkiej papryki
  • Pieprz cayenne
  • Sól

Przepłukaną soczewicę i ryż zalewam wywarem - czas gotowania mają podobny. Dodaję przyprawy - suszone warzywka, paprykę, sól i pieprz cayenne do smaku. Gotuję 16 min, po czym dodaję pokrojone pomidory - w wersji dla leniuchów z puszki, dla bardziej pracowitych - w sezonie świeże. Mieszam, zagotowuję i gotowe :)
Podaję posypaną świeżą posiekaną bazylią.