Ciasto iście miażdżące! Pyszność nad pysznościami!
Wczoraj po obiedzie naszło mnie na jakieś ciasto. Z owocami i galaretką. Ostatnie minuty w pracy spędziłam na wymyślaniu bo by tu zrobić. Przejrzałam kilka przepisów, pokombinowałam i oto co wyszło. Boskość! Zastanawiałam się czy to zjemy, ale połowa zniknęła w kilka minut, kiedy na chwilę podjechali Rodzice - na początku, kiedy mówiłam o tym cieście, Mama stwierdziła, żebym nie robiła go na Wielkanoc - wystarczy pascha. Jednak kiedy spróbowała... zgodnie z Tatą stwierdzili, że na Wielkanoc musi być!
Resztę udało mi się schować dla Martynki i Radka, którzy odwiedzili mnie po południu. No i dawno nikt nie sprawił mi tak ogromnej radości jak Rado, kiedy odpowiadał na pytanie o dokładkę :D
Składniki:
Na ciasto:
- 1/2 kubka mąki
- 1/4 kubka cukru
- 10 dkg masła
- 2 jajka
- 1 łyżeczka esencji waniliowej
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- Szczypta soli
Na masę:
- 1 kubek mleka
- 3 łyżeczki mąki ziemniaczanej
- 1 łyżeczka mąki pszennej
- 1 łyżeczka esencji waniliowej
- 1/4 kubka cukru
- 1 żółtko
Dodatkowo:
- 1 słoik drylowanych wiśni w zalewie (700ml)
- 1 galaretka wiśniowa
Sobotni poranek mnie zaskoczył! Kiedy otworzyłam oko krzyknęłam wręcz: o jaaaaa! Pojawiło się słońce. Jestem trochę leniuszkiem i nie lubię od razu wstawać, ale jakoś słońce na mnie wpłynęło i po minucie wyskoczyłam z łóżka, żeby przygotować ciasto.
Zaczęłam od galaretki wiśniowej, którą rozpuściłam w 250 ml gorącej wody. Dobrze rozmieszałam, po czym dodałam jeszcze 250 ml zalewy spod wiśni. Dzięki temu galaretka była superwiśniowa!
Ciasto - żadna filozofia. Rozpuściłam masło i lekko przestudziłam. Wszystkie składniki wrzuciłam do miski i rozmieszałam rózgą (nie włączałam miksera, bo jeszcze nie wszyscy się obudzili). Wylałam je do blaszki w rozmiarze 30x15 i piekłam 25 min w temp. 175 stopni.
Kiedy ciasto było w piekarniku zabrałam się za masę budyniową.
3/4 kubka mleka zagotowałam z cukrem i esencją waniliową. Z pozostałym mlekiem rozmieszałam dokładnie obie mąki. Kiedy mleko zaczęło się gotować, wlałam zimne mleko z mąką, żwawo mieszając rózgą, na koniec dodałam żółtko. Chwilę mieszałam, aż budyń zrobił się gęsty.
Kiedy ciasto było już gotowe, wyłożyłam na nie budyń, na którym ułożyłam wiśnie. Zalałam je galaretką po jakiś 30 min, kiedy ta już się lekko zaczęła ścinać.
Musisz tak kusić o tej porze?:) W brzuchu aż zaburczało...;)
OdpowiedzUsuńobłedne!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
OdpowiedzUsuńtosz to ciasto dla mnie!!! kocham wiśniowe wszystko!! :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że zjem go już za tydzień! Naprawdę pychotka.
OdpowiedzUsuńWygląda bosko, pierwsze zdjęcie sprawiło, że mi ślinka pociekła :)
OdpowiedzUsuńGąsko, miło bardzo było Cię dzisiaj poznać, mam nadzieję, że się jeszcze spotkamy:)
OdpowiedzUsuńA ciasto boskie!
Mnie również było bardzo miło!
UsuńDo szybkiego zobaczenia!!
Mniam, cudne .. i wcale się nie dziwię że zniknęło :)
OdpowiedzUsuńMiło było Cię dzisiaj poznać i do zobaczenia !
ulcik
www.kuchnianawzgorzu.pl
Mnie również!! Do zobaczenia niebawem!!
UsuńApetyczne zdjęcia i przepisy takie, jak lubię - blog oczywiście trafia do obserwowanych :) Pozdrowienia po wczorajszych warsztatach!
OdpowiedzUsuńDzięki, Gosia :)
UsuńDo zobaczenia!
ale te wiśnie pysznie się prezentują!
OdpowiedzUsuńczy można zamiast masy budyniowej ugotować zwykły budyń?
OdpowiedzUsuńMyślę, że tak... choć taki kupny budyń nie jest aż tak dobry ;)
Usuńchyba ktos tu był tak podniecony tym słońcem że źle podał przepis na ciasto!!!!!!! wychodzi bardzo niskie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńMa być niskie, bo to tylko spód, Pani(e) Anonimowy Wykrzykniku ;)
UsuńŚwietny przepis. Pyszne wyszło to ciasto. Zrobiłam jeszcze jedna masę budyniowa z soku z wiśni. Pyszności.:)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :)
UsuńCiekawy pomysł na masę budyniową!
Pozdrawiam
jaka powinna być pojemność tego "kubka"?
OdpowiedzUsuńJa używam takiego standardowego kubka do herbaty, ok. 330ml
Usuń