Mój Tata studiował w Budapeszcie i właśnie stamtąd przywiózł pomysł na ten twarożek.
Jako dziecko nie znosiłam maggi (zresztą, do tej pory nie jestem fanką i używam tylko do tego jednego danie), ale węgierskiego twarożku nie wyobrażam sobie bez niej. To składnik niezbędny!
Składniki:
- 20 dkg twarogu
- 1/2 niewielkiej cebuli
- 2 łyżeczki koncentratu pomidorowego
- 2 łyżeczki śmietany
- Chlust maggi
- Sól, pieprz
Twarożek rozdrabniam widelcem. Cebulę kroję w jak najdrobniejszą kosteczkę - dla mnie jest to bardzo ważne. Dodaję maggi, śmietanę, koncentrat, sól oraz pieprz i wszystko dokładnie mieszam. Zajadam z bułeczką :)
Maggi, fee, to przecież czysta chemia w płynie
OdpowiedzUsuńFaktycznie, nie jest to "samo zdrowie", ale taki smak pamiętam z dzieciństwa i uważam, że jak raz na pół roku dodam kilka kropel tego specyfiku to nic mi się nie stanie ;) A, jak już pisałam, nie używam maggi do niczego innego :) Staram się przygotowywać zdrowe posiłki i raczej mi się to udaje :)
OdpowiedzUsuńWersja bez maggi też jest pyszna zresztą :)