Wróciłam z nart. Zmęczona, więc potrzebowałam zrobić coś na szybko. I bardzo mi się zupy chciało.
Po drodze wskoczyłam do sklepu, który ku mojemu zdziwieniu wyglądał jakby przez niego przeszedł huragan. Nie było prawie nic. Półki na warzywa i owoce puste, ale udało mi się jeszcze wygrzebać resztkę pora. Nawet się ucieszyłam, bo jeszcze kremu porowego nie robiłam. A warto!
Składniki:
- 80 dkg pora
- 3/4 - 1 l bulionu
- 1 łyżeczka suszonych warzywek
- 1 łyżka masła
- Sól do smaku
- Odrobina chilli do podania
Pora myję i kroję w plasterki, zarówno białą jak i zieloną część. Jeszcze raz dokładnie przepłukuję na sitku pod bieżącą wodą.
W garnku rozpuszczam masło i wrzucam pokrojonego pora. Mieszam i duszę przez chwilę, po czym zalewam bulionem, zmniejszam ogień i gotuję pod przykryciem ok. 10 min. Dodaję ew. sól do smaku i wszystko miksuję na krem. Niestety, zdjęcia nie odwzorowują jego pięknego zielonego koloru. Trzeba to zobaczyć na własne oczy :)
Do podania posypuję odrobiną pieprzu cayenne.
Piękny, iście wczesnowiosenny kolorek :)
OdpowiedzUsuńTo zrobię dzisiaj na szybki obiadek - chce mi się czegoś zieloniutkiego ;)
OdpowiedzUsuńrewelacja poprostu rewelacja :>
OdpowiedzUsuńwlasnie przed chwila skonczylem ja robic i juz sie nie moge doczekac jutrzejszego obiadu :)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa efektu! :)
OdpowiedzUsuńefekt piorunujacy :)
OdpowiedzUsuńAż się zawstydziłam!
OdpowiedzUsuńhahaha bez przesady to nie ja tą pyszność wymyśliłem
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńkrem superowy warto sobie ugotowac wiecej bo smakuje wysmienicie i na drugi dzien zas sie chce:P smacznego :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę :) Takie komentarze są niesamowitą motywacją do działania :) Dzięki!
OdpowiedzUsuń