Natrafiłam w sklepie na coś bardzo ciekawego, a mianowicie gotową mieszankę różnego rodzaju fasoli na zupę. Wyglądała bajecznie kolorowo, więc nie mogłam się powstrzymać, żeby jej nie kupić.
Oczywiście, taką mieszankę można zrobić samemu, ale myślę, że taka opcja jest dużo wygodniejsza. W jej skład wchodzi 11 rodzajów warzyw strączkowych: fasola, soczewica, ciecierzyca, groch... Może jej jedyną wadą jest to, że każda fasolka ma inny czas gotowania, ale to chyba tylko drobny szkopuł.
Składniki:
- 500g mieszanki różnych strączków
- ok. 2,5 l wody
- 3 niewielkie ziemniaki
- 2 ząbki czosnku
- 2 listki laurowe
- 3 łyżki suszonych warzywek
- 2 łyżeczki suszonego majeranku
- 4 łyżeczki koncentratu pomidorowego
- Sól i pieprz do smaku, ew. chilli
Przed wyjściem do pracy wrzuciłam mieszankę do 2 litrowego plastikowego pojemnika i zalałam wodą. Po przyjściu z pracy wszystko przelałam do garnka (na opakowaniu było napisane, żeby gotować w wodzie, w której strączki się moczyły). Nie wiem czy to był dobry pomysł, bo kiedy woda zawrzała to strasznie się wszystko spieniło i trzeba było zdjąć szumowiny. Dolałam jeszcze ok. litra wody.
Po zagotowaniu się wody dodałam 2 listki laurowe, ok. 2 łyżeczki roztartego w dłoniach suszonego majeranku, 2-3 łyżki suszonych warzywek i przecisnęłam przez praskę 2 ząbki czosnku. Garnek przykryłam i zostawiłam na niewielkim gazie, od czasu do czasu mieszając i sprawdzając miękkość fasoli.
Ziemniaki pokroiłam w kostkę i dodałam do zupy po ok.2 godzinach gotowania. A wszystko tak długo przez jeden rodzaj fasolki (obstawiam, że to jaś, bo największa i biała), który nie chciał się dogotować. Dogotowałam jeszcze ok. 10 min, po czym dodałam koncentratu pomidorowego i soli. Poczekałam aż zawrze, wyłączyłam i dodałam obficie świeżo zmielony pieprz, a przed podaniem posypałam posiekanym koperkiem.
Fajna sprawa taka zupka.
OdpowiedzUsuńRewelacyjna zupa! Jest wielce pożywna i bardzo mi smakowała. Mam nadzieję zakosztować jej jeszcze. Pozdrawiam Filip
OdpowiedzUsuńJako, że też miałam okazję spróbować - to również pochwalę, bo bardzo mi smakowała :) W ogóle dzięki Tobie przekonałam się do strączkowych roślin - z soczewicą na czele! :)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem, czy taką fasolę można kupić w Końskich... Zupa wygląda (i pewnie smakuje) świetnie!
OdpowiedzUsuńWłaśnie robię podobną i szukałam co mogę do niej dodać - teraz już wiem, że dodam ziemniaki :)
OdpowiedzUsuń