Lubię pulpeciki, a bardzo rzadko je robię. Odkąd prowadzę bloga zrobiłam je dopiero raz. Wtedy była to wersja nieco podrasowana, a teraz postawiłam na minimalizm i uważam, że się opłaciło. Żałuję tylko że nie miałam do nich ziemniaczków, które by idealnie pasowały, więc podałam z ryżem.
Składniki:
- Ok. 30-35 dkg mięsa mielonego (tu z indyka)
- 2 łyżki bułki tartej
- 1 jajko
- Sól, pieprz, suszone warzywka
- 3-4łyżki oleju spod smażenia pulpetów
- 2 łyżki mąki
- Ok. litra wody (bulionu)
- Suszone warzywka, sól, pieprz, majeranek, tymianek, papryka słodka i chilli
Mięso, bułkę tartą i jajko wymieszałam, dodając łyżkę suszonych warzywek, sól i dużą ilość świeżego pieprzu. Zwilżyłam dłonie i formowałam kuleczki wielkości mniej więcej orzecha włoskiego, może trochę mniejsze. Mięso nabierałam łyżeczką do herbaty. Wyszło mi 20 pulpecików
Na patelni rozgrzałam tłuszcz i obsmażałam kuleczki w miarę z każdej strony. Osączyłam z tłuszczu, którego kilka łyżek przelałam do garnka. Dodałam mąkę i podsmażałam zasmażkę aż lekko zbrązowieje. Wtedy ściągnęłam garnek na chwilę z gazu, i delikatnie, stopniowo zaczęłam dolewać gorący bulion. Wymieszałam dokładnie, żeby nie było żadnych grudek i dodałam przyprawy - łyżeczkę warzywek, sól, pieprz do smaku, resztę przypraw po małej szczypcie. Wymieszałam ponownie i do sosu włożyłam pulpeciki, które dusiłam na małym ogniu ok. 10 min pod przykryciem.
Pulpeciki są świetne, bo bardzo delikatne w konsystencji, a jednocześnie dość mięsne ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz