Jakoś nigdy u nas nie jadało się salami. Czasem Tata jadł, choć bardziej węgierskie kiełbasy, ale my jakoś nie bardzo. Dziś był pierwszy raz kiedy w ogóle kupiłam salami.
Dlaczego? Odkąd znalazłam (dzięki Korulce) zapiekanki bez pieczarek na Kazimierzu to stałam się ich ogromną fanką! W zeszłym tygodniu koleżanka zamawiała z salami i oscypkiem i wczoraj to odgapiłam! Połączenie genialne! I tak od wczoraj za mną to salami chodzi, że postanowiłam coś z nim zrobić :)
Jednak okazało się, że kupić normalne salami wcale nie jest tak łatwo! Pani w sklepie pokazywała mi kilka rodzajów: a to z serem, a to z papryką, a to z pieprzem, a to już nawet nie pamiętam z czym... W końcu zrezygnowana mówię: "A takiego najzwyklejszego nie ma?" Pani po głębszym zastanowieniu odpowiedziała: "Sprawdzę na zapleczu" I znalazła. Uff...
Składniki:
- 200 g makaronu
- 15-20 dkg salami
- Puszka pomidorów
- Pieprz, słodka papryka, cukier
Makaron - tym razem u mnie spagetti - gotuję wg przepisu na opakowaniu.
Salami, które kupiłam już w plasterkach, kroję na mniejsze części - jeden plasterek na ok. 12 (bo to całkiem spory plasterek był). Wrzucam na rozgrzaną patelnię (bez oleju!), aby tłuszcz się wytopił. Po ok. 10 minutach, w trakcie których co pewien czas mieszałam wędlinę, dodałam pomidory, duuuużo świeżego pieprzu, ok. pół łyżeczki papryki słodkiej i płaską łyżeczkę cukru. Zostawiłam na niewielkim ogniu jeszcze chwilkę, po czym wymieszałam z makaronem. Nie ma potrzeby dodawać soli, gdyż salami jest już wystarczająco słone.
Smacznego!
uwielbiam salami, ale w wersji na bułce z chrzanem :-)
OdpowiedzUsuńTu salami też sprawdza się idealnie! Danie proste, ale tak pyszne, że z garnka wyjadałam ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam Cię do zabawy w "11 pytań" :) Szczegóły znajdziesz u mnie na blogu: http://notatnik-kuchenny.blogspot.com/2012/05/otagowana.html
OdpowiedzUsuń