wtorek, 9 stycznia 2018

Bulion warzywny... recycling obierek!

                                                                                                       
Kilka dobrych miesięcy temu, widziałam na Facebooku filmik (najprawdopodobniej na profilu Tasty), gdzie przygotowywano bulion warzywny z...obierek! Niesamowicie mnie to zaciekawiło, ale jakoś nie mogłam się zebrać, żeby go przygotować. Po przeprowadzce do Gdańska postanowiłam, że zacznę zbierać obierki i spróbuję zrobić taki oto bulion - jest rewelacyjny!


Składniki:

  • Obierki z wszelakiego rodzaju warzyw
Jak się za to zabrać?


Przy przygotowywaniu innych dań, do których używamy marchewki, pietruszki, selera, ziemniaków, cebuli, pieczarek - dosłownie: czegokolwiek - dobrze umyjmy warzywa, a wszystkie obierki, skórki, łupinki, końcówki - wrzucajmy do worka w zamrażalniku. Jeśli widzę, że delikatnie przywiędła mi już np. połówka cebuli, której nie użyję w innym daniu - też ją tam dorzucam. 


                                                                                                                             
Kiedy już mam wystarczającą ilość, wrzucam obierki do garnka, zalewam je wodą (nieco ponad poziom obierek) i gotuję na niewielkim ogniu przez min. pół godziny. 

Po ugotowaniu bulionu możemy od razu go użyć do jakiegoś dania, zamrozić, bądź przelać (gorący) do słoika/słoików, które można odwrócić do góry dnem i użyć w przeciągu kilku dni, bądź zapasteryzować i trzymać bulion na czarną godzinę.

Ten bulion wyszedł dość ciemny ze względu na dużą zawartość łupin cebuli - kolor uzależniony jest od składników.

Muszę przyznać, że mój zachwyt efektem pracy jest równie wielki jak moja ciekawość tego przepisu - jaram się bardzo! Naprawdę bulion wychodzi bardzo aromatyczny, a co równie ważne - nie potrzebujemy dodatkowo kupować warzyw na bulion (które po wyciągnięciu z niego delikatnie tracą na wartościach i smaku). Żadnej kostki rosołowej! Żadnych gotowych bulionów!

Bardzo wszystkim polecam ten przepis!

1 komentarz:

  1. Świetny pomysł :)
    Szczególnie, że w obierkach, skórkach zostaje tyle wartości... :)
    Super!

    OdpowiedzUsuń