Dawno nie miałam chwili w sobotę, aby sobie usiąść spokojnie przy porządnym śniadaniu :) Ale dziś nadszedł ten dzień!
Postanowiłam wykorzystać zasoby mojego balkonowego ogródka i zrobić omlet z pomidorkami i bazylią. Długo zastanawiałam się (tak z 5 min podczas smażenia :P) czy dodać też ser - w końcu dodałam i był to dobry wybór. Choć bez sera myślę, że omlet byłby równie pyszny.
Składniki:
- 2 jajka
- 2 czubate łyżeczki mąki
- 2 łyżeczki wody
- 15 pomidorków koktajlowych
- Kilka listków bazylii
- Ewentualnie odrobina sera żółtego bądź mozzarelli
- Szczypta soli, pieprz
Jajka dzielę na białka i żółtka. Białka ubijam na sztywną pianę z odrobiną soli. Żółtka mieszam z mąką i wodą. Ubitą pianę przekładam po łyżce do żółtek i delikatnie mieszam, aby nie opadła. Na koniec dodaję pokrojone pomidorki - te, które zerwałam były malutkie, więc jeśli macie większe to potrzebujecie mniej. Pomidorki kroiłam na połówki. Dodałam również posiekaną bazylię.
Na patelnię wlałam odrobinę aromatycznej oliwy, po chwili wylałam masę jajeczną. Zmniejszyłam ogień na średni i pozwoliłam się ścinać jajkom ok. 5 minut. Po tym czasie pomagając sobie łopatką, dużym nożem i talerzem - uff... odwróciłam omlet :) Zostawiłam go na 2 minutki po czym posypałam serem żółtym (super by tu pasowała mozzarella, ale nie miałam w lodówce) i złożyłam na pół. Poczekałam aż jedna połówka się ładnie zrumieni (dosłownie chwilka), przełożyłam na drugą stronę do zrumienienia i wytworne, sobotnie śniadanie było gotowe! :)
Miłego weekendu!
bardzo lubię :) na wytrawnie zawsze chętnie
OdpowiedzUsuńWieki nie jadłam omletu w wersji wytrawnej... Narobiłaś mi ochoty :)
OdpowiedzUsuńJa właśnie też wolę wytrawne niż słodkie :)
OdpowiedzUsuńOj zjadłabym taki pulchniutki :)
OdpowiedzUsuńJaki pulchniutki, pychotka :-)
OdpowiedzUsuń