Robiłam kiedyś bakłażana nadziewanego ryżem i mięsem i był bardzo dobry. Ale że podczas pobytu w domu troszkę sobie za bardzo dogadzaliśmy, postanowiłyśmy z Mamą odpuścić mięso i zrobić warzywny obiad, żeby choć raz wstać od stołu jak człowiek, a nie jak kulka ;) Do wyboru miałyśmy bakłażana z pomidorami albo nową wersję zapiekaną. Wybrałyśmy tę drugą.
Składniki:
- 3 nieduże bakłażany (ok. 25 dkg każdy)
- Po 1/3 papryki czerwonej, żółtej i zielonej
- 1 duża cebula
- 1 ostra papryczka
- 1 spory pomidor
- 1 kromka żytniego razowego chleba
- Dojrzały ser do posypania
- Sól, pieprz
Cebulę i paprykę pokroiłam w drobną kostkę. Zaczęłam podsmażać na wolnym ogniu, a w międzyczasie zajęłam się bakłażanem. Przekroiłam każdego na pół i wydrążyłam miąższ, który dodałam do przesmażonej papryki z cebulą. Kiedy warzywa się dusiły, pokroiłam drobno pomidora i wrzuciłam do na patelnię. Posoliłam, popieprzyłam i wyłączyłam ogień. Kromkę chleba pozbawiłam skórki, pokroiłam bardzo drobniutko i dodałam do farszu.
Łódeczki z bakłażana warto lekko posolić - nie dlatego, żeby się pozbyć goryczki, bo to mit - naprawdę, bakłażan nie jest gorzki, nie trzeba go solić i odsączać. Ja nie posoliłam moich "miseczek do zapiekania" i trochę soli jednak brakowało, więc polecam. Farsz nakładam do łódeczek, posypuję dojrzałym serem, który wytworzy chrupiącą skorupkę (w sumie to można by nawet i trochę sera dodać do samego farszu).
Piękne, kolorowe i bardzo apetyczne danie...
OdpowiedzUsuń