Po przyjeździe z wakacji z Katalonii na następny dzień wzięłam udział w warsztatach kulinarnych organizowanych przez Instytut Cervantesa i Restaurację Valparaiso. Potraktowałam je jako sposób na złagodzenie szoku pourlopowego - podziałało, ale tylko na chwilę. Niestety, powroty ze słonecznej Espanii to najgorsze, co się może przytrafić. Żal jest ogromny. Dziś minął już trzeci dzień, a mnie nadal źle. Całe szczęście, mam na pociechę przepyszne gaspacho, które robiliśmy na warsztatach. Jest tak dobre, że ciężko się od niego oderwać. I nie jest to zwykłe gaspacho...
Zostaliśmy podzieleni na grupy - dwie miały przygotować tradycyjne gaspacho, a dwie - nieco zmienioną wersję, z dodatkiem owoców. My wybraliśmy mango (którego jestem wielką fanką), a druga grupa - truskawki.
Alejo, szef kuchni, twierdził, że gaspacho jest najlepsze dopiero następnego dnia. O tak! Smak jest wręcz nieporównywalny! O ile wczoraj wieczorem, po zrobieniu, było bardzo dobre, o tyle dziś jest po prostu boskie!
Podałam je tradycyjnie z drobno pokrojoną papryką, pomidorem, cebulką (zapomniałam kupić ogórka, który też jest wskazany) i niewielkimi grzankami. Ale... samo w sobie, bez dodatków, jest czaderskie! Jak to mówią w Hiszpanii "de puta madre" - i nie jest to tak brzydkie określenie, jak nasze polskie, bezpośrednie tłumaczenie.
Składniki:
- 1 kg pomidorów
- 1 czerwona papryka
- 1/2 cebuli
- 1/2 ogórka
- 1 jabłko
- 3/4 mango
- 3 łyżki oliwy
- 6 łyżek octu jabłkowego
- 2 filiżanki wody
- Sól, pieprz
Ogórka, cebulę i mango obieramy, z papryki i jabłek odkrajamy gniazda nasienne. Wszystkie owoce i warzywa kroimy niestarannie, dodajemy oliwę, ocet (podobnież na tym etapie dobrze się zatrzymać - należy wymieszać wszystko i zostawić do macerowania się przez całą noc) i dwie filiżanki bardzo zimnej wody. Całość miksujemy. Dodajemy odrobinę soli i pieprzu, choć lepiej zrobić to następnego dnia.
Masę przecedzamy przez sitko, aby pozbyć się skórek i nasion pomidorów.
Wkładamy do lodówki i podajemy bardzo mocno schłodzone.
Polecam poczekać ten jeden dzień, a efekt będzie murowany!
Prezentuje się pięknie i wierzę, że smakuje równie wspaniale!
OdpowiedzUsuńSuper apetyczny i jaki piękny kolor :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
myszkagotuje.blogspot.com
Świetny przepis, prezentuje się idealnie !!!
OdpowiedzUsuń