Wpis byłby już w czwartek, ale mamy awarię internetu, więc dopiero dziś udało mi się coś naskrobać. Całe szczęście, nauczona już sytuacją z zeszłego roku, kiedy to zrobiłam pyszną paschę, fajne zdjęcia, ale zapomniałam co tam do niej wrzucałam w międzyczasie, od razu zapisałam sobie składniki :)
Wiadomo - mazurek nie jest niskokalorycznym ciastem. Ja postanowiłam zrobić może trochę uboższą w kalorie wersję - tzn. pomimo ogromnych chęci odrzuciłam masę kajmakową. I uważam, że to była dobra decyzja. I tak ciasto jest słodkie, smaczne i pełne frykasów, więc nie ma co przesadzać.
Zrobiłam niewielki mazurek, bo Mama pisała, żeby nic nie piec. Ale nie mogłam się powstrzymać. Pomyślałam, że mały mazureczek i niewielkie ciasto drożdżowe na pewno nie nie zmarnują (zwłaszcza drożdżowe, które jest ulubionym ciastem mojej Mamy!).
Składniki:
Spód:
- 1 ¼ szkl mąki
- 2 żółtka
- 1 jajko
- 1/3 szkl cukru
- ok. 60g masła
- 1 czubata łyżka śmietany
- Orzechy, żurawina, figi – po ok. garści (na połowę ciasta)
Polewa:
- 50 g gorzkiej czekolady
- 1 łyżeczka kakao
- 150 ml kremówki
- 5 łyżeczek cukru
Masło rozpuściłam i lekko przechłodzone wlałam do miski, w której była reszta składników. Zagniotłam i włożyłam do zamrażarki na 30 min. Po tym czasie wzięłam połowę ciasta (drugą odłożyłam z powrotem na kiedy indziej) i zaczęłam rozwałkowywać na papierze do pieczenia. Nie jest to super łatwe, bo ciasto jest dość tłuste, ale po lekkim rozwałkowaniu zaczęłam je ugniatać palcami na grubość ok. 5 mm. Standardowo mazurki są prostokątne - mnie się trochę nie chciało bawić w obkrajanie brzegów itd., więc zrobiłam go w kształcie jajka. Brzegi zawinęłam w ruloniki, ciasto nakłułam widelcem i włożyłam na 23 min do 175 stopni. Zwróćcie uwagę na ciasto pod koniec pieczenia, po ok. 18 min, gdyż momentalnie się przyrumienia, a nie chcielibyśmy mieć spalonego spodu, prawda?
Gdy ciasto stygło przygotowałam bakalie - drobniej pokroiłam orzechy i figi, dodałam żurawinę (chciałam jeszcze suszone wiśnie, ale nie było). Bakalie, oczywiście, wg uznania. Przygotowałam również polewę czekoladową. W garnuszku podgrzałam 150 ml kremówki 30% z 50 g gorzkiej czekolady i łyżeczką kakao. Gdy składniki się już rozpuściły i wymieszały zaczęłam dosładzać polewę po łyżeczce - koniec końców dołożyłam 5 łyżeczek cukru.
Gdy polewa nieco przestygła, nałożyłam na ciasto wymieszane bakalie i polałam je polewą. Po 2 godzinach w lodówce polewa powinna być twarda.
Wesołych Świąt!
pyszności :)
OdpowiedzUsuńDzięki, Marek!
Usuń