niedziela, 19 stycznia 2020

Kotleciki z ciecierzycy

                                                                                                           
Bardzo szybki sposób na obiad, nie licząc oczekiwania związanego z moczeniem się ciecierzycy. Danie jest czysto wegańskie (nie specjalnie ;) ), nie potrzebujemy gotować ciecierzycy, więc zaoszczędzamy czas. Można wykorzystać jako kotlety do obiadu - z ryżem, kaszą czy ziemniaczkami (jak u mnie) lub wrzucić je do tortilli.
Z poniższych składników przygotujemy 4 porcje (zmieści się na jednej dużej patelni).

Składniki:

  • 250 g suchej ciecierzycy
  • 1/2 cebuli
  • 1/4 marchewki
  • Kawałeczek selera
  • 1/4 pietruszki
  • 2 ząbki czosnku
  • Kmin rzymski
  • Słodka papryka
  • Papryczki pepperoncino
  • Koperek
  • Sól

Opcjonalnie - sos:

  • Jogurt naturalny
  • Koperek
  • Czosnek
  • Sól

Ciecierzycę zalewam wieczorem wodą, według instrukcji na opakowaniu.  Na następny dzień odsączam ją, przepłukuję i miksuję blenderem - surową. Nie ma się co martwić mocą blendera - mój, kilkunastoletni, o mocy 450w dał radę. Nie ma też potrzeby, aby wszystko było zmiksowane na pył - nawet fajnie jak się czasem kawałek cieciorki trafi :)

Na suchej patelni przyprażam ze dwie łyżeczki kminu rzymskiego, mniej więcej tyle samo słodkiej papryki i pokruszone cztery papryczki pepperoncino (wg uznania, nie wyszło bardzo ostre). Dorzucam do masy z ciecierzycy. Następnie kroję bardzo drobno pół cebuli, ścieram na drobnych oczkach marchewkę, pietruszkę i selera - podsmażam warzywa na oleju. Na ostatnie 30 sek dorzucam przeciśniety przed praskę czosnek. Dorzucam do masy, wraz z 4-5 łyżeczkami posiekanego koperku, 1.5-2 płaskimi łyżeczkami soli (warto spróbować) i wszystko dokładnie mieszam. Z tej masy, bardzo ładnie lepiły mi się pulpeciki, jednak jeśli macie problem - można dorzucić trochę mąki lub bułki tartej.

W przypadku słabszego blendera, można miksować wszystko razem - odrobina wilgoci z warzyw powinna pomóc.

Jeśli chodzi o przyprawy - można robić wszelakiego rodzaju kombinacje. Można dodać 2 łyżeczki koncentratu pomidorowego, a zamiast wspomnianych wcześniej przypraw - swoją ulubioną mieszankę - meksykańską, do mielonych ;) , do gyrosa...wedle smaku!

Z powstałej masy wyszły mi 24 pulpeciki wielkości orzecha włoskiego.
Rozgrzałam dobrze patelnie, z większą ilością oleju (żeby pulpeciki były zanurzone w nim do połowy). Smażyłam z każdej strony po ok. 3-4 min, do momentu, kiedy nie zrobiły się pięknie brązowe. 

Polecam zrobić do nich sos na zimno z odrobiny jogurtu naturalnego, czosnku (wg uznania), posiekanego koperku i soli. 

Smacznego!


1 komentarz: