
Miały być kotleciki warzywne, a wyszły placki szpinakowe. Takie akurat na lunch. A kotlety będą kiedy indziej :)
Składniki:
- 3 ziemniaki (ok. 1/2 kg)
 - 1/2 opakowania mrożonego szpinaku
 - 80 g fety
 - 1-2 niewielkie cebule
 - 2 ząbki czosnku
 - 2 łyżki otrębów
 - 2 łyżki bułki tartej
 - 1 jajko
 - Sól
 - Pieprz
 - Pieprz Cayenne
 
Ziemniaki ugotowałam w osolonej wodzie. Cebulę drobno pokroiłam i podsmażyłam aż się dobrze zeszkliła. Dodałam szpinak i przeciśnięty przez praskę czosnek. Posoliłam i smażyłam przez ok 6-7 min. 
Ugotowane ziemniaki utłukłam, dodałam do nich przestudzony szpinak, pokrojoną drobno fetę, po 2 łyżki otrębów i bułki tartej oraz rozbełtane jajko. Posypałam obficie czarnym pieprzem i odrobiną (opcjonalnie) pieprzu cayenne. Całość dobrze wymieszałam.
Porcje nabierałam łyżką i formowałam niezbyt grube placuszki. Na dobrze rozgrzanym oleju smażyłam po ok. 2 min z każdej strony.
Dobrze będą smakować ze śmietaną, sosem czosnkowym lub tzatzykami.
Martyś akurat u mnie była i trochę pomagała. Przy okazji stwierdziła, że sama masa jest pyszna i można by ją stosować jako dodatek do obiadu (oczywiście, bez jajka, bułki i otrębów).

Smakowite :) Zapraszam Cię z tym przepisem do mojej zabawy "Czas na szpinak 5", jeśli oczywiście masz ochotę dołączyć. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń