Niespecjalnie w taki upał mam ochotę na coś ciepłego. Wczoraj uśmiechnął się do mnie w sklepie arbuz i pomyślałam o nim jako o dodatku do sałatki. Zapewniam, połączenie arbuza, fety i mięty jest cudowne!
Żeby sałatka była nieco bardziej sycąca dodałam odrobinę grillowanej piersi z kurczaka, ale spokojnie można sobie ją odpuścić :)
Składniki:
- Sałata
- Kilka kostek arbuza
- Kilka kostek fety
- Kilka pomidorków koktajlowych
- Kilka plasterków piersi z kurczaka
- Listki mięty
- Oliwa, sól, pieprz
Umyte liście sałaty porwałam na mniejsze części, fetę i arbuza pokroiłam w grubszą kostkę, kurczaka w plasterki i na mniejsze części. Zerwałam świeże pomidorki z mojego balkonowego ogródka - czerwone, pachnące, słodkie, o niesamowicie intensywnym smaku! - przekroiłam na pół. Zerwałam listki mięty. Wszystko połączyłam, posypałam solą, pieprzem (obficie) i polałam odrobiną oliwy.
Smacznego!
Arbuz, pomidorki...kwintesencja lata! Bardzo fajny pomysł na sałatkę :)
OdpowiedzUsuńPiękna, kolorowa sałatka. Idealna na upały :)
OdpowiedzUsuńMyślałam, że zjadłam Ci wszystkie pomidorki, uff :)
OdpowiedzUsuńLubię sałątki z arbuzem- spróbuję tę zrobić gdy już rzucą dojrzałego arbuza na targi:)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny blog, podoba mi się:)
A tak się zapytam, bo w maju będę w Krakowie, i czy mogłabyś polecić jakaś
Cześć, rozumiem, że chodzi o jakąś restaurację? Chętnie coś polecę - podeślij mi maila z preferencjami, a coś wymyślę :) Mam parę swoich ulubionych!
UsuńPozdrawiam