![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh8snCaJkWbaTfjy1FeHzCJXULuquo29yStlhDMkHMXOpsfGlLxqCwMXM8KV8HX53otat71N33r3rzJ2x7jl1gakjqB9NBtO7IDv4wAtJwxUbw6DXjmMjmvLhxtq4ANJDqrq2G5f0s1Cqqa/s280/Kluseczki+03.jpg)
Dziwne czasy nastają. Mam ochotę na słodkie obiady. A od kilku dni na śniadanie i kolację zajadam kanapki z serem żółtym i dżemem truskawkowym od Babci. Jem i jem, a ochota wcale na ten dżem nie odchodzi. Jest to tym bardziej niespotykane, że zdarzało się kilka lat z rzędu, żebym nie zjadła nawet łyżeczki dżemu. Czy to pogoda tak na mnie działa? Czy muszę sobie zrekompensować brak słońca wspomnieniem lata z truskawek zatopionych w dżemie?
Korzystając jeszcze z resztek letnich zapasów od Babci wyciągnęłam z zamrażalnika truskawki. A do nich postanowiłam zrobić kluseczki serowe, których co prawda jeszcze nigdy nie robiłam, ale nie może to być przecież jakaś duża filozofia, prawda? Trochę wyczucia oraz oka i myślę, że się uda!
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgoBZ50Lsfz7iE9p5_EiYAENqxlI_cWUmeozeSIC6s2G9JEWcOp50VFYZpiNU1YemLsbv5yzQ4LxqCMVBiIM8cIkF_Lmvlks3cw4N2_1YiBTZO21zeWct3K-WES5Qlv5L6kk4-JXFQXHTV_/s320/Kluseczki+01.jpg)
Składniki:
- 275 g sera białego
- 2 kubki mąki + odrobina do podsypania
- 1/4 kubka wody
- 1 jajko
- 2 łyżki cukru
- 2 szczypty soli
- Truskawki
- Cukier
Ser zmieliłam blenderem. Kusiło mnie trochę, żeby zrobić to za pomocą maszynki do mięsa, którą kupiłam w grudniu i której jeszcze nie używałam, ale szybkość blendera i łatwość jego mycia zwyciężyła nad ciekawością.
Do sera dodałam mąkę, jajko, sól i cukier (jeśli ktoś lubi słodkie proponuję dodać więcej) i zaczęłam sobie dziubać widelcem w powstałej masie. Dolałam odrobinę wody i nadal próbowałam połączyć wszystko widelcem. Kiedy już masa była w miarę spójna wyciągnęłam ją z miski i lekko podsypując mąką wyrabiałam na gładką masę.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiBNZL3Twti7Q5B0G7QkqYhKzT-jBRvw0FeQ-KZg1yJZ8movrwTJS7dcavCsEVKKSFZ5sZtbW6dcIRTPpgh5Io9oEsmPW0uJNaCIeY15Lte_H9L3Pml2jdWFi0Mm5wUunKLjWG06i7Jj88t/s280/Kluseczki+02.jpg)
Kształty kluseczkom można nadawać przeróżne: można je kroić jak kopytka, robić kulki czy jakie tylko komu się podoba. Ja urywałam kawałki ciasta wielkości piłeczki ping pongowej i robiłam prostopadłościany. Mniej więcej, oczywiście :)
Zagotowałam duży garnek wody, nie dodawałam już soli, skoro wcześniej dodałam ją do ciasta. Poczekałam aż kluski wypłyną i gotowałam je od tego momentu 5 minut.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEje7WVWWKeMQf8_Ps4uoTR5BwozNPpyaL_iENxtogfj1Xsy8sOnyXbpFv-UUcSdC0ERzFQJajRNU9sKkNqC8bdoAlg5-uiBWKhuMbNXyZWZ8xy4S9cdU9NrWRuxJszm3EehFDe_Pmtwn7ZQ/s280/Kluseczki+04.jpg)
W międzyczasie zrobiłam sos. Banalnie prosty. Zależało mi na tym, żeby mieć jak najwięcej "truskawki w truskawce", dlatego po prostu zmiksowałam owoce z cukrem. Można je połączyć także ze śmietaną albo kluski po prostu podawać ze śmietaną i cukrem. To już zależy od Waszych preferencji smakowych!
Bardzo ładne Ci one wyszły:) Też często mam ochotę na słodki obiad, o taki właśnie...
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo:) To taki letni obiadek na przyzwanie słońca - chyba nawet się udało, bo w Krakowie piękna pogoda!
OdpowiedzUsuńu nas tez piekna pogoda ;) musze przyznac ze tytul troszki mnie zdziwil a nawet zaniepokoil. ale zmienilam zdanie jak przecztalam, a na widok koncowego efektu pociekla mi slinka :) wiosno przybadz!!!
OdpowiedzUsuńps. zapomnialam sie pochwalic, ze ostatnio zrobilam pierwsze w zyciu babeczki, marchewkowo-jablkowe zeby bylo ciekawiej. hmm, mnie smakowaly chociaz mam juz kilka pomyslow jak udoskonalic wykonanie nastepnym razem...
Hmm, hmm, hmm, ale pysznie! Normalnie poczułam się jak u Mamy na obiedzie;) Cudnie, dziękuję za miłe wspomnienie!
OdpowiedzUsuńlolcyś
OdpowiedzUsuń